wtorek, 16 lipca 2013

2 seria. 36. Tęskniłaś?

A wiec z okazji moich urodzin kóre odbyły się 14 lipca, dodaje trochę spóźnioną notkę, i z tejże okazji, juz w ciagu następnych trzech dni powinna pojawić się jakaś jednopartówka lub kolejna notka , mam nadzieję że choć trochę wam sie notka spodoba.

W jednym z japońskich miast, w jednym z japońskich domów, w piękny słoneczny poranek słońce próbowało dostać się przez zasłonięte żaluzje do pokoju. Słychać w nim było miarowe oddech , które utwierdzały o błogim snie. W domu panowała cisza, przerywana teraz cichym szuraniem małych stópek. Mała dziewczynka przecierając swoje zaspane oczka szła teraz z uśmiechem na twarzyczce. Gdy tylko stanęła przed drzwiami do których zmierzała, stanęła na palcach i otworzyła drzwi. Wchodząc cicho do pokoju wdrapała się na łóżko.
-Sa-chan- szturchnęła swoją ciocię delikatnie rączkami, a ta nawet nie otwierając oczu posunęła się do tyłu robiąc dziewczynce miejsce. Za sobą poczuła czyjeś ciepło, ale nie zwróciła na to zbyt wielkiej uwagi, do póki jakaś silna dłoń nie objęła jej w pasie. Natychmiast otworzyła oczy. Przed sobą miała śpiącą twarz małej dziewczynki, a za sobą czuła oddech na karku. Ktoś wtulał twarz w jej włosy i mocno obejmował ją w pasie, a najgorsze było to że znała ten zapach. Głośno przełknęła ślinę i delikatnie zaczęła się odwracać. Gdy tylko ujrzała jego twarz, która znajdowała się tuż obok jej na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Zaspana twarz czarnowłosego, którego włosy obadały na oczy wyglądała przecudownie. Dłonią delikatnie zsunęła włosy z jego oczy. Jej spojrzenie momentalnie zjechało na jego gołą klatkę piersiową i pierwsze co zrobiła to natychmiast usiadła zrzucając rękę chłopaka z siebie i przykrywając piersi kołdrą. Spojrzała na siebie, ale mimo tego co spodziewała się zobaczyć była ubrana.
-Co jest?- zapytał zassany chłopak przecierając oczy i patrząc na nią jeszcze półprzytomnym wzrokiem.
-Co tu robisz?- zapytała patrząc na niego i rozluźniając uścisk na kołdrze.
-Spie- odparł i nów wtulił twarz w poduszkę.
-To widzę- odparła zdenerwowana, a po chwili przypomniała jej się ostatnia noc i cicho westchnęła. Odwróciła twarz w stronę małej dziewczynki i z uśmiechem na ustach spojrzała w jej wielkie czerwone oczy.
-Witaj kochanie- szepnęła i pocałowała ją w czoło. Po chwili spojrzała na zegarek i jakby dostała silniczka w tyłku bo natychmiast wstała z łóżka.
-Co ci jest?- zapytał Sasuke podnosząc się na łokciach i ziewając. Mała Lili korzystając z okazji że zrobiło się więcej miejsca, przysunęła się do chłopaka i wtulając w niego znowu próbowała zasnąć.
-Spóźnimy się do pracy!- krzyknęła wychodząc z pokoju swojego brata gdzie spędziła noc z Sasuke, o dziwo tylko spiąć w jednym łóżku bez żadnych górujących emocji. Chłopak spojrzał na zegarek po czym znów opadł na łóżko i zamknął oczy.
-Już jesteś spóźniona – szepnął i przytulając się do małej także próbował zasnąć.
-Co ty robisz!?-Znów krzyk dziewczyny wytracił go ze snu. Otworzył leniwie oczy i cieszył się że jednak to zrobił. Dziewczyna stała przed nim już wykąpana , ale w połowie ubrana. Rzuciła na łózko jego garnitur w jednej ręce miała jakieś ubrania dla Lili i przy okazji zapinała kolczyki. Była już w jednej ze swoich ołówkowych spódnic, ale koszulkę miała rozpiętą tak że było widać jej stanik.
-Negliżujesz się przy dziecku?- zapytał uśmiechając się przy tym delikatnie. Dziewczyna prychnęła i zaczęła zapinać koszulę.
-Spójrz lepiej na siebie- odparła i gdy zapięła koszulę oparła ręce na biodrach.
-Mam wolne- wyjaśnił jej z uśmiechem. Widział jak na jej twarzy maluje się złość, że ona się spieszy a on leżał w łóżku i wylegiwał się.  Machnęła rękami, rzuciła sukienkę małej Inuzuki na fotel i spojrzała na zegarek na ręce.
-Może mnie nie wyrzucą, wiec nie zabieram jej teraz do domu, później jak wstaniecie zrób jej śniadanie i zaprowadź do domu- po tych słowach zniknęła z pokoju , a on znów opadł na łóżko próbując znowu zasnąć.


Dość ze zaspała do pracy to jeszcze ten przeklęty autobus się zepsuł, a ona nie posiadała samochodu. Wkurzona siedziała w windzie jadącej na jej piętro. Dobrze że Ren był jeszcze na wyprawie służbowej. Była już spóźniona dobrą godzinę. Gdy tylko wysiadła z windy widziała jak te wszystkie kobiet się jej przyglądają. Westchneła cicho i ruszyła w stronę gabinetu szefa gdzie musiała zostawić papiery które wczoraj uzupełniała z Sasuke, a potem zabrać cos co na pewno jeszcze jej szef zostawił do roboty. Wchodząc nawet nie zapukała bo wiedziała że nikogo nie ma, a jak było jej zdziwienie gdy weszła i trzy pary oczu zostały skierowane ku niej. Na jej twarzy wymalowane było zdziwienie a po chwili złość.
-Co ty tu robisz?- zapytała nawet nie witając się z szefem. Ren spojrzał na nią zdezorientowany.
-Sakuro!- upomniał ją, a ta dopiero po chwili zdała sobie sprawę że jej ojczym siedzi na krześle naprzeciwko jej szefa a obok niego znajduje się jakiś czarnowłosy mężczyzna. Dziewczyna momentalnie się uspokoiła po czym ukłoniła się delikatnie e sztucznym uśmiechem. Cos jej tu śmierdziało.
-Dzień dobry panie Takashi, jak minęła podróż?- zapytała uspokajając się trochę i podchodząc do biurka położyła mu na nim wszystkie papiery które przyniosła.
-Dziękuje Sakuro, bardzo dobrze, chciałbym ci przedstawić, to główny szef Uchiha corporation Madara Uchiha , a obok niego siedzi
-Hiro Kamachi- dokończyła za szefa dziewczyna ze sztucznym uśmiechem. Widziała zdziwienie na twarzy swojego szefa.
-Jak zwykle masz niewyparzoną buźkę Sakuro- odparł Hiro z uśmiechem. Nienawidziła tego człowieka najbardziej na świecie.
-Jeśli państwo wybaczą – chciała stad odejść jak najszybciej. Widziała jak Madara jej się przygląda , jakby badał każdy jej ruch. Ukłonią się lekko, zabrała papiery i ruszyła w stronę swojego miejsca pracy. Zaczęła się zastanawiać co ten facet t robi. Dość że ostatnio złożył jej wizytę w domu to teraz jeszcze przechadza się z Uchiha i jej szefem. Zastanawiała się czy jej ojczym znowu próbuje wejść w jej życie.

-Saske- mała dziewczynka jeszcze w piżamie skakała wesoło po łóżku, gdy ten wychodząc z łazienki zapinał swoje spodnie i koszulę.
-Ubieramy się mała- powiedział biorąc do ręki krawat i wkładając go do kieszeni marynarki, którą przewiesił przez ramię. Popatrzył zdezorientowany na mała która stała a łóżku z rękami wyciągniętymi w jego stronę.
-Co?- zapytał nie bardzo wiedząc o co jej chodzi.
-Pomóź- powiedziała  uśmiechem. Zastygł w bezruchu. Nigdy w życiu nie ubierał małego dziecka, nawet nie wiedział jak sie do tego zabrać. Chociaż wczoraj jak zajmowała się nią Sakura to nie wyglądało na bardzo ciężkie. Przełknął głośno ślinę i rzucając marynarkę na fotel ruszył w stronę małej dziewczynki.  Wyciągnęła ona ręce do góry co oznaczało że miał ściągnąć z niej piżamę. Westchnął i chwytając za końce sukienki ściągnął ja z Lili. Nan jej twarzy ciągle gościł ten szeroki uśmiech. Spojrzał na nią i uśmiechnął się do niej lekko. Dziwnie się czuł, przeważnie jak stała przed nim goła osoba płci przeciwnej to miała już pewne krągłości. To było dla niego cos nowego i dziwnego. zastanawiał się czy jak dorośnie to będzie tak śliczna jak obydwie Haruno. Chociaż już teraz była słodka. Wziął sukienkę z fotela i założył ją jej, po czym ubrał buciki. Poszli do łazienki gdzie dziewczynka umyła zęby. Teraz naprawdę był dla niego test. Stojąc w pokoju w dłoniach trzymał
Szczotkę , a przed nim siedziała Lili machając nóżkami. Musiał ją uczesać, chciała warkoczyki, ale on raczej nie podoła takiemu zadaniu. Najlepiej jak potrafił rozczesał jej włosy i spiął w wysoką kitkę, nie była najładniejsza , ale zawsze jakiś kucy był. Gdy tyko uporał się z najtrudniejszymi sprawami, poszli do kuchni, gdzie sobie zrobił jajecznice a mała zjadła dwie duże kanapki z masłem orzechowym i popiła ciepłym mlekiem.
-To co idziemy do domu?- zapytał biorąc ją na recę. Był już ubrany i gotowy do wyjścia.
-Hai!- krzyknęła dziewczynka i uśmiechnęła się do niego . Nie był gotowy na dzieci, wiedział to na pewno. Takie małe wymagało dużego poświęcenia, a co dopiero takie które się ledwo urodzi.

Siedziała przed biurkiem jak na szpilkach. Co chwilę zerkała w stronę gabinetu szefa, gdzie już dość długi czas siedzieli ci dwaj staruchy. Westchnęła i spojrzałam na zegarek. Dochodziło południe, a ja niewiele zrobiłam. Zastanawiałam się czy Sasuke już wstał i czy odprowadził mała do domu. Za jakieś piętnaście minuta miałam mieć przerwę na lancz. Wziąłem swój telefon komórkowy i wykręciłam numer bruneta.
-Hmm?- usłyszałam jego głos. Zastanawiałam się czy go nie obudziłam.
-Jesteś jeszcze u mnie?
-Nie, właśnie odprowadziłem Lili do domu i mam zamiar stąd wyjść- odparł, a gdy usłyszała głos małej dziewczynki mówiącej by Sasuke został uśmiechnęła się delikatnie.
-Może zjemy razem lunch?- zapytała nie zbyt pewna siebie.
-Jasne podjadę po ciebie za chwilę- odparł i się rozłączył. Przygryzła dolną wargę. Wypełniła ostatnie papierki jakie jej zostały przed lunchem, po czym zebrała wszystkie swoje rzeczy i ruszyła w stronę widny. Musiała się odstresować , a dokuczanie Sasuke może na nią wpłynąć bardzo dobrze. Wychodząc z budynku, zauważyła że chłopak już stal opierając się o swój samochód.
-Tęskniłaś?- zapytał uśmiechając się w jej stronę w ten swój łobuzerski sposób. Odwzajemniła uśmiech po czym pokazała mu język i ruszyła w jego kierunku.

-Czy według ciebie oni trzymają się z dala od siebie?- zapytał Madara wyglądając przez okno, jak różowo włosa wychodzi z budynku i i wsiadając do auta karookiego.
-Dlaczego akurat Sakura?- zapytał Ren podchodząc do okna z rękami w kieszeni i patrząc pytającym wzrokiem w stronę starszych mężczyzn.
-Dziewczyna nie wie, ale jej tatuś nie był głupim urzędnikiem- odparł Hiro przegryzając dolną wargę.

-A tylko ona z całej tej rodzinki nie ma partnera, i wiemy że zrobi wszystko by chronić najbliższych- dodał Madara, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.



2 komentarze:

  1. Życzę Ci wszystkiego co najweselsze, najmilsze, najsłodsze i najpiękniejsze. Spełnienia wszystkich
    najskrytszych marzeń! Niech uśmiech nigdy nie znika z Twej twarzy :D

    To teraz notka :D Wyszła Ci jak zwykle cudowna :) Nie mam pojęcia co knują te staruchy ale coś czuje że chcą ją zmusić do ślubu, tylko nie wiem z kim? Renem?... Bardzo się cieszę że wreszcie między Sasuke i Sakurą zaczęło się układać ale boję się ze długo się tym szczęściem nie nacieszą :(
    No nic z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :D
    Pozdrawiam i jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także życzę wszystkiego najlepszego :* A i szczerze to wolałabym następny rozdział a nie jednopartówke :)

    OdpowiedzUsuń